Ostatnie dwa razy, kiedy Demokraci próbowali zorganizować koronację zamiast konkursu w wyborze kandydata na prezydenta, nie poszło to dobrze. Nie dla Hillary Clinton w 2016 roku. Nie dla Joe Bidena w tym roku.
Dlaczego więc ktoś miałby myśleć, że to dobry pomysł w przypadku Kamali Harris - niemal wyznaczonej kandydatki po zaledwie jednym dniu?
Ale jedna rzecz, której Partia Demokratyczna nie powinna być, to antydemokratyczna - partia, w której wewnątrzni wybierają kandydata od góry do dołu, a nie od dołu do góry, i oczekuje, że szeregowi członkowie będą się zgadzać i klaskać entuzjastycznie. To jest schemat rządzących partii w państwach autorytarnych.
To także recepta na porażkę. Cały sens konkurencyjnego procesu, nawet skróconego, polega na odkryciu nieoczekiwanych sił, dzięki czemu Obama był w stanie pokonać Clintona w 2008 roku, oraz na testowaniu ukrytych słabości, dzięki czemu Harris odpadła jako kandydatka ostatnim razem, jeszcze przed dotarciem do caucusów w Iowa. Jeśli istnieją dowody, że teraz jest lepszą kandydatką niż wtedy, powinna dostać szansę udowodnienia tego.
Bądź pierwszy odpowiedzieć do tej ogólna dyskusja
Dołącz do bardziej popularnych rozmów.